Rogue POV
Widziałem, jak Sting odprowadza śpiącą Nathalie. Skoro solenizantka idzie, to Sofia powoli też powinna się zbierać. Podszedłem do niej i złapałem za ramie. Odwróciła się lekko zaskoczona. Siedziała właśnie przed Caną i rozmawiały. Widać było, że bawiły się w najlepsze. Schyliłem sie do niej.
- Na dzisiaj koniec. Musimy iść. - powiedziałem i pociągnąłem znacząco za ramie. Dziewczyna przez chwile była poważna, po czym zachichotała. Zamarłem. Brązowowłosa chwyciła moją dłoń i ściągnęła z ramienia.
- Gdzie się tak śpieszysz? To dopiero początek. - powiedziała radosnym głosem. Widać było, że trochę przegięła. Nie zrezygnowałem ze swojego postanowienia.
- Nie możesz. Jesteś pijana. Nie wiadomo, co się może z tobą stać, albo co wpadnie ci do tej schlanej główki. - powiedziałem. Przyjrzała mi się dokładniej po czym jeszcze szerzej się uśmiechnęła.
- O boziu... ty się o mnie martwisz... - powiedziała przesłodzonym głosem. Westchnąłem.
- Oczywiście, że się martwię...- zanim powiedziałem coś więcej, dziewczyna podeszła do mnie i położyła sobie ręce na moich ramionach.
- Jak słodko. Ale ja już jestem dużą dziewczyną i sobie poradzę. Nie musisz się martwić. - powiedziała. Na jej twarzy widać było wszystkie emocje. Radość, troskę i coś jeszcze, czego wcześniej nie widziałem. Nie miałem bladego pojęcia, co to, jednak wolałem nie zwracać na to uwagi.
- Może i jesteś duża, ale za to mało odpowiedzialna. Nie mogę pozwolić, byś się jeszcze...
- ... bardziej spiła. Bla bla bla... jesteś jak Pablo. Obydwoje martwicie się na zapas. Powiem ci, to co mówię mu od roku. Wyluzuj. Jestem tu i będę. Nigdzie mi się nie spieszy... jak na razie... Ale bądź pewny, że na tamtą stronę na pewno nie. - powiedziała chichocząc. Uśmiechnąłem się.
- I co? Przekonuje go ta twoja pijacka paplanina? - spytałem zdejmując sobie jej dłonie z ramion. Ona jednak szybko znów je tam położyła nawet bardziej się przybliżając. Zrezygnowałem z dalszych prób.
- Nie za bardzo... zazwyczaj po tym zabiera mnie do domu...
- Skoro tak ,to pójdę jego śladem. - powiedziałem i zacząłem prowadzić dziewczynę do wyjścia. Nawet nie próbowała uciekać. Po prostu szła za mną w ciszy. Wszystko szlo dobrze, dopóki nie stanęła na środku ulicy. Odwróciłem się. Stała i spoglądała na mnie. Po jej policzkach spływały łzy. Zszokowany podszedłem do niej.
- Ej, nie płacz. - zacząłem ją uspokajać. Ona natomiast wycierała łzy rękawem. Spojrzała na mnie nadal łkając.
- Dlaczego się o mnie martwisz? Przecież jestem kimś obcym. Ledwo co się znamy. Nie rozumiem tego. - powiedziała dalej płacząc. Przyjrzałem sieje jeszcze bardziej zszokowany. To dlatego płacze? Nie odzywając się przytuliłem ją. Płakała przez chwilę. Uspokoiwszy się ruszyliśmy dalej. Tym razem obyło się bez jakichkolwiek przeszkód.
Kiedy dotarliśmy do gildii, zaprowadziłem ja do gościnnego pokoju. Nathalie pewnie już dano spała. Zobaczywszy łózko dziewczyna szybko popędziła do niego chwiejnym krokiem. Usiadła na łózko, zdjęła buty i położyła się. Po chwili zasnęła. Westchnąłem i podszedłem do niej. Przykryłem ja kołdrą.
Gdy miałem już wychodzić z pokoju poczułem jej rękę na swoim nadgarstku. Odwróciłem się. Patrzyła na mnie z prośbą. Odwróciłem się do niej.
- Co się stało? - spytałem. Ta jedynie puściła moją rękę i spuściła wzrok. Mimo, że w pokoju było ciemno zauważyłem zaróżowione poliki. Przykryła się kołdrą aż po głowę i wymamrotała coś. Nawet dzięki słuchowi smoczemu zabójcy nie wiedziałem o co chodzi. Ukucnąłem przed .
- Możesz powtórzyć. - powiedziałem. Ona jeszcze bardziej się zaczerwieniła.
- Możesz się położyć obok mnie? - spytała. Zszokowany straciłem równowagę. Sofia szybko zaczęła się tłumaczyć. - Ostatnio mam koszmary, a nie ma tutaj Nathalie ani Lucy, które mi pomagają... - dodała siadając. Westchnieniem i wszedłem na łózko. Po chwili położyłem się obok niej. Ta zszokowana patrzyła się na mnie. Po chwili uśmiechnęła się wdzięcznie i położyła. Zamknąłem oczy i nasłuchiwałem.
Sofia POV
Obudziły mnie promienie słońca. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem w jakimś obcym pokoju. Nad wyraz wypoczęta i z lekkim bólem głowy próbowałam wstać, jednak coś mi przeszkodziło. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam... Rogue?!
Zaskoczona pisnęłam i szarpiąc się spadłam z łózka. Chłopak w tym czasie się rozbudził i spojrzał na mnie zmartwiony.
W jednej chwili przypomniałam sobie i zaczerwieniłam się. Wyciągnęłam rękę do chłopaka.
- To... to... to co się tutaj wydarzyło, zostanie między nami, dobra? - wyjąkałam. Ten tylko kiwnął głową. Po chwili się roześmiał. Spojrzałam na niego zaskoczona.
- Co... co cię tak bawi?! - spytałam się go. Nie wiedziałam, co może go tak bawić.
- To, że za pewne by się tak nie skończyło, gdybyś dała mi potem wyjść. - powiedział a ja jeszcze bardziej się zaczerwieniłam. - Byłaś strasznie pijana, skoro robiłaś takie rzeczy...
- Nie byłam tak mocno schlana... - powiedziałam. - gdyby tak było, leżałabym tutaj, ale w o wiele mniej komfortowej sytuacji... Taa... dlaatego nie pije. Może i w genach mam mocna głowę, ale bez przesady... - dodałam drapiąc się w głowę. Dziwnie się czułam będąc w jego towarzystwie. W sumie człowieka poznaje się trzy razy. Na osobności, w towarzystwie i po alkoholu. Rogue poznał mnie we wszystkich możliwych. Ja jedynie dwa...
- Rogue, czy ty wczoraj w ogóle coś piłeś? - spytałam się go.
- Może najpierw na łóżko usiądziesz, a potem pytania? - spytał się mnie, a ja dopiero teraz ogarnęłam, w jakiej niekomfortowej sytuacji go postawiłam. Szybko usiadłam naprzeciwko niego i zadałam mu to samo pytania.
- Piłem, ale na tyle mało, by się nie upić. Nawet nie zauważyłaś. - powiedział i spojrzał na mnie. Pokiwałam głową.
***
Minęły z dwa dni od urodzin Nathalie. Odkąd wróciłam, w gildii panuje napięta atmosfera. Nie wiem, o co chodzi i nie chce wiedzieć.
Siedziałam właśnie przy barze, kiedy podszedł do mnie Laxus.
- Zbieraj się mikrusie, idziesz ze mną na misję. - powiedział łapiąc mnie za kołnierzyk. Spojrzałam na niego.
- Nie chcę. - powiedziałam wyszarpując się. Miałam już dzisiaj serdecznie dość. Czy to przez tą atmosferę?
- Nie denerwuj mnie. Nie jestem w humorze. - powiedział i zaczął ciągnąć mnie do wyjścia.
- Czy do ciebie nie dociera jedno proste słowo nie?
- Nie.
- To powinien cie ktoś tego nauczyć.
- Nie potrzebuje.
- Oj, potrzebujesz. - powiedziałam i wyrwałam się jeszcze raz. Poczułam ból głowy. Nie no, ja nie wytrzymam tutaj. Musze gdzieś się przenieść. Gdzieś, gdzie nie będzie takiego napięcia...
- A ostatnio narzekałaś na kasę... - wyszeptał blondyn. Spojrzałam na niego. Westchnęłam.
- No dobra... ale pod jednym warunkiem. Po tym wszystkim, jak dalej będzie taka atmosfera w gildii, idę na tydzień do Sabertooth. I tak muszę pogadać z Nathalie, więc...
- Nie. Wracasz do gildii.
- Ugh kretynie. Ja przez tą atmosferę ledwo co teraz wytrzymuje, to co mam robić przez resztę dnia... - powiedziałam do niego. Nie chciałam go przekonywać siłą, jednak nie miałam innej możliwości, by tam wrócić. Jedynym problemem będzie lekka niezręczność przy czarnowłosym, jednak poradzę sobie. I przynajmniej będę z kimś, komu jako tako mogę ufać. Musi się udać.
Laxus westchnął.
- Będę miał przerąbane, ale raz się żyje. Zgoda. - powiedział, a ja wewnętrznie zaczęłam skakać z radości.
Kiedy wróciliśmy z misji, wszyscy nadal byli spięci. Witaj Sabertooth!
---------------------------------------------------------------------------------------
Elo :)
Tak więc kończymy już drugą sagę i zaraz zaczyna się trzecia "Tartarus" co ; tak myślę ; jasno daje do zrozumienia, że będzie nie co więcej akcji.
Już niedługo też pojawi się nowy, tajemniczy gość ^^
A skupiając się na treści powyższego rozdziału to co... mamy nieco więcej Rofii jak to ich ochrzciła jedna z czytelniczek ( pozdrowienia dla Kerneless , same nie wiedziałyśmy jak ich połączyć :D )
Mamy również więcej Laxusa w roli starszego brata. Być może pojawi się go nieco więcej. Możecie w takim razie nieco nam pomóc i powiedzieć - jaka to niewiasta by do niego pasowała? A może żadna i damy trochę poużywać Freed'owi? :*
Miłego dnia/nocy i miłej zabawy -^^-
---------------------------------------------------------------------------------------
Elo :)
Tak więc kończymy już drugą sagę i zaraz zaczyna się trzecia "Tartarus" co ; tak myślę ; jasno daje do zrozumienia, że będzie nie co więcej akcji.
Już niedługo też pojawi się nowy, tajemniczy gość ^^
A skupiając się na treści powyższego rozdziału to co... mamy nieco więcej Rofii jak to ich ochrzciła jedna z czytelniczek ( pozdrowienia dla Kerneless , same nie wiedziałyśmy jak ich połączyć :D )
Mamy również więcej Laxusa w roli starszego brata. Być może pojawi się go nieco więcej. Możecie w takim razie nieco nam pomóc i powiedzieć - jaka to niewiasta by do niego pasowała? A może żadna i damy trochę poużywać Freed'owi? :*
Miłego dnia/nocy i miłej zabawy -^^-
Hejka! Zostałyscie nominowane do Girls Book Tab'u http://swiattantazji.blogspot.com/2016/06/girls-book-tab.html
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o rozdział, to jest ekstra. Chodzi o to, żeby Freed startował do Sofi? Jak tak, to jestem za ^^
No, no tak to jest po alko xD Moim ulubieńcem (paza waszymi głównymi bohaterami oczywiście) jest Laxi *.* no ja go uwielkiam i normalnie skacze z radości jak On się pojawia w opowiadaniu...
OdpowiedzUsuńIskierka starszym bratem O.o SUPER, a co do tego z kim by go zeswatać to hmm myślę , że Cana do niego pasuje, to bd boska para!
Tajemniczy jegomość ma się pojawić... może będzie to Pablo, lub ktoś inny z Ich "ojczystego świata", a jeżeli nie to może Czarny Pan powróci (czytaj Zeref). Obie opcje są ciekawe.
Saga Tartaros no doczekać się nie mogę, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pare błędów wyłapałam, ale walić to xD
Pozdrawiam, Natsu.
Awww :3 Nie macie za co pozdrawiać, seeio! ^-^ Mam talent do wymyślania ship-name'ów xD
OdpowiedzUsuńTak więc... Nasti i Rofia *-*
Za mało ich ;-; Znaczy... Nasti już coś tam ten tego, ale Rofia jakoś tak sztywno >~<
W podziękowaniach pragnę kissa Nasti *-*
A co do Laxa... Dajcie kolejną OC pls xD Nienawidzę prawie-kanon-shipów z nim >~< Ani Miraxus'a, ani Laxanny ;-; Jakaś taka... zadziorna blondyna *-* Z magią wody *-* I takie super combo ich mocy *-----*
Pozdraaaawiam i wyczekuję Tartarosa z niecierpliwością :*
Su♥
Fuck jeszcze Lax x Cana(idk jak nazywa się ich ship...)... Toleruję w ostateczności >~< No, ale... nie. Po prostu nie xD
Usuń