W zaproszeniu nie było to wprost powiedziane, jednak jestem przekonana, że muszę mieć strój kąpielowy. Miałam mały problem z tym, ponieważ nie miałam żadnych pieniędzy, ani nie pracowałam, by je zdobyć. Musiałam poradzić się kogoś z rodziny. Zanim jednak do nich poszłam, na pomoc przyszła Erza. Ona była jedną z niewielu osób, które wiedziały o tym zaproszeniu. Wiedziała, że muszę załatwić i dokupić parę rzeczy. Pomogła mi więc oferując zapłatę za rzeczy. Na początku się nie zgadzałam. Nie chciałam być niepotrzebnym ciężarem. Jednak ona wiedziała co mi odpowiedzieć.
- Gdy tylko zdobędziesz potrzebne ci pieniądze, i będziesz miała sposobność, oddasz mi. Możesz także się odwdzięczyć pomagając mi w czymś. - mówiąc to spoglądała na mnie z uśmiechem. Nie wiedziałam, o co może jej chodzić, jednak jej uśmiech nie za bardzo przypadł mi do gustu. Za nim coś się kryło.
Podczas zakupów zapoznałam się o wiele bliżej z Erzą. Poznałam także jej moc. Podmiana w rycerza pozwala jej na szybką zmianę zbroi, broni, a nawet ubrań. Może robić zawsze, gdzie tylko chce. Słyszałam, że opanowała swoją magie do perfekcji. Jest jeszcze jedna magia, którą panuje. Magia Miecza. Dzięki niej umie perfekcyjnie posługiwać się bronią, który przywoła razem ze zbroją. Dzięki temu miała jest taka znana. Zainteresowało mnie to, jak nigdy. Chciałam wiedzieć o tym jak najwięcej, jednak gdy się rozkręcałam z pytaniami, był już wieczór i musiałam powoli zacząć przygotowywać się do wyjazdu. Nie chciałam tak szybko kończyć tej rozmowy, jednak Erza była lekko wykończona. Nie przeczuwała, że tyle zajmą zakupy.
Jednak nie tylko o magii się do wiedziałam. Czerwownowłosa wygadała się tez na temat swojego Crusha, a raczej jego braku pogodzenia się ze swoim losem i chęci zostania w Fairy Tail. Współczułam jej w tej kwestii. Ewidentnie było widać, że dziewczynie na nim zależało. Nie wiedziałam, co takiego zrobił ten Jellal, jednak nie można tak traktować kobiety.
Zaciekawiona magią Erzy i podekscytowana dniem imprezy poszłam spać. Nie było to łatwe, jednak w końcu mi się udało.
Z samego rana miałam pociąg do wioski z gildią Sabertooth. Gdy tylko wysiadłam, pociąg ruszył, a ja zasnęłam kołysana przez pociąg. Obudziwszy się zobaczyłam, że jestem już na miejscu. I tak znalazłam się tutaj. Pędząca do gildii z uśmiechem na twarzy. W końcu zobaczę te ich gildię, Nathalie oraz członków. Od zawodów parę osób z Fairy Tail zaprzyjaźniło się z członkami z Sabertooth. Miło było patrzeć, jak z uśmiechem życzą mi milej zabawy.
Znalazłszy się przed gildią, zapukałam. Przez kilka chwil nikt mi ni otwierał. Gdy jednak drzwi się otworzyły, zobaczyłam Rogue'a przed sobą. Uśmiechnięta z torbą w obydwu rękach stałam przed nim. Musiałam wyglądać dziwnie, ale w sumie ni mogłam się tego doczekać. A przede wszystkim mojej rozmowy z Nathalie o jej mocy.
Rogue bez słowa zaprosił mnie do środka i skierował do pokoju Nathalie. Nie musiałam o nic pytać. Było widać, że wie, co ma robić. Nawet nie dotarłam o drzwi dziewczyny, kiedy usłyszałam jej głos.
- Nie martwcie się, Sofia da sobie radę. Ma lepszą orientację w terenie, niż ja. - wchodząc do pokoju zobaczyłam ją siedzącą na łóżku naprzeciwko Stinga i Yukino. Stali tak i spoglądali na nią z powątpiewaniem.
- Dobry... w czymś przeszkodziłam? - spytałam podchodząc do łózka i kładąc na nim torbę. Sting i Yukino spoglądali na mnie z ulgą wypisaną na twarzy. - Jeśli się martwiliście, to przepraszam. Ja nie mam takiej słabej orientacji w terenie, jak ten gałgan. - dodałam wskazując na Nathalie.
- Ej! - usłyszałam. Po chwili obok mnie stała niebieskowłosa.
- No co? Prawdę mówię...
- Wcale nie mam takiej słabej orientacji w terenie!
- Dziewczyno, ty się zgubiłaś w supermarkecie!
- Wcale nie. Szukałam pułki ze słodyczami.
- A znalazłaś? - spytała się jej. Spojrzała na mnie po czym odwróciłam wzrok.
- Dobra, wygrałaś. - powiedziała i siadła na łóżko zrezygnowana. Uśmiechnęłam się. Często tak robiłam, gdy byłam u niej na uniwersytecie. Prawie zawsze wygrywałam.
- W takim razie my już pójdziemy. - powiedział Sting. Gdy tylko opuścili wszyscy pokój, szybko siadłam na przeciwko dziewczyny i zaczęłam zadawać jej pytania.
- I jak? Rozwinęłaś to? Udało ci się to utrzymać i nie spieprzyć niczego? A może to pogorszyłaś? Nic ci się nie... - pytania leciały jak torpedy. Nathalie wyglądała natomiast na zaskoczoną i lekko zdenerwowaną.
- Spokojnie, spokojnie. Jestem cała. Nawet udało mi się to dłużej utrzymać. Nie umiem jeszcze za bardzo z tego korzystać, jednak postęp jest. - powiedziała trzymając przede mną ręce i uspokajająco nimi pokiwała.
- Rozumiem... - już miałam spytać o coś innego. gdy do pokoju ktoś wpadł. Odwróciłam się zaskoczona i zauważyłam Stinga leżącego na ziemi, a przed nim Yukino. Kątem oka zauważyłam Rogue'a opierającego się o ścianę.
- Mówiłam, że się wywrócisz. - powiedziała białowłosa. Na jej twarzy było widać wstyd z tego, co się tutaj stało.
- Co.. co wy tu robicie? - spytała lekko wystraszona niebieskowłosa. Po jej twarzy wywnioskowałam, że nie spodobało jej się to co tutaj zaszło. Wszyscy w pokoju byli zmieszani.
- Dlaczego... dlaczego nie powiedziałaś nam, że umiesz korzystać z magii? - spytał Sting przerywając cisze. Spojrzałam na dziewczynę.
- Ja... no cóż... powiedzmy, że moja magia jest tak mało potrzebna wam, że nie warto było się nią przejmować. - powiedziała spoglądając na mnie z wielkim POMOCY wypisanym na twarzy. Uśmiechnęłam się i przejechałam palcem po szyi. Jak se pościelisz, tak się wyśpisz.
- O co ci chodzi? Przecież każda magia jest ważna. I na pewno przydatna.
- A Archiwum? - spytała się go.
- Jasne... o ile uda się komuś to opanować. Jeśli nie wiesz, co robić, to masz... ou... może pomożemy jakoś ci to rozwinąć. Na jakim etapie jes...- mówił, kiedy podeszła do niego Yukino i mu nie przerwała.
- Skoro Nathalie umie posługiwać się magią, to zapewne ty też Sofia. - powiedziała. Nawet nie musiałam spoglądać na niebieskowłosą, żeby wiedzieć, że odpowiada jej zmiana tematu i to bardzo.
- Taa... - powiedziałam uśmiechając się lekko zdenerwowana. To szlo w złym kierunku.
- A jaki typ magii posługujesz? - spytała, a Nathalie już całkiem umierała ze śmiechu. Nie odwracając się do niej, chwyciłam poduszkę i na oślep w nią rzuciłam. Po chwili nie słyszałam już nic. Poduszka na mojej głowie powiedziała mi wystarczająco. Odwróciłam się do niebieskowłosej. miała poduszkę w ręce i przygotowana była na atak. Zdmuchnęłam włosy z przed nosa i zepchnęłam ją z łózka jedną nogą. Dziewczyna z piskiem wylądowała z łózka.
- Nokaut za pierwszym razem? Coś osłabłaś, Montechiaro. - powiedziałam siadając normalnie i zgarniając włosy do tyłu. Po chwili sama leżałam na ziemi. Co się stało, nie wiedziałam. Jednak jedno było pewne. Nathalie siedziała na łóżku i spoglądała na mnie z uśmiechem.
- 1:1 Galante. - powiedziała i jej uśmiech się poszerzył. Wstałam z podłogi już miałam jej oddać, gdy przypomniałam sobie, że mamy gości. Odwróciłam się do nich. Stali i spoglądali na nas jak na wariatki. Widać było, że nigdy nie widzieli takiej akcji.
- No co? Nigdy nie widzieliście bitwy na poduszki? - spytałam. Ich miny wskazywały na nie. Westchnęłam. Ten świat jest taki sztywnyyy! Trzeba wprowadzić tutaj parę zmian. Uśmiechnęłam się. - W takim razie Yukino będziesz musiała kiedyś przyjść do mnie razem z Nathalie. Zobaczysz, jak fajnie jest się tak spotkać. - powiedziałam i siadłam obok niebieskowłosej.
- A co do twojej mocy... - zaczęła Yukino, jednak szybko jej przerwałam.
- Jak na razie się nie rozwinęłam. Laxus podejrzewa, że odziedziczyłam pioruny, jednak nadal nie nauczyłam się niczego takiego. Podejrzewam, że pioruny nie są moja główną mocą. - powiedziałam.
- Czyli jej nie odkryłaś? - spytał Sting.
- Nie. Ale pracuje nad tym. - powiedziałam. Chłopacy z Yukino zostali jeszcze trochę, po czym nas zostawili. Pogadałyśmy jeszcze trochę, po czym poszłyśmy spać. Jutro była impreza. Podekscytowanie wzrosło. Czy oni mają takie same imprezy, co Fairy Tail?
Kiedy wstałyśmy rano, wszyscy zebrani już byli w pokoju głównym. Impreza zaraz miała sie zacząć. Skupienie i wezwanie Yukino. Polecenie Stinga mnie zamurowało. To było dziwne i jednocześnie przerażające, gdy dziewczyna zaczęła wykonywać polecenie. Najbardziej jednak była zszokowana Nathalie. Jednak wszystko wyjaśniło się, gdy pojawiła się w kostiumie kąpielowym. Reszta gildii też była już w kostiumach. Tylko my stałyśmy ja zdębiałe i spoglądałyśmy na nich. A to oni wczoraj uznali nas za wariatki... Uśmiechnęłam się. A więc imprezę czas zacząć.
SAGA I THE END
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wow, jednak potraficie być aktywni. Miło :D
Tak więc teraz mamy koniec sagi o igrzyskach i jednocześnie o rozpoczęciu nowego życia.
Od soboty rozpoczynamy drugą sagę, która wyszła nam jako jeden wielki zapychacz ale to nie ważne ^^ Już niedługo będą (SPOJLER) urodzinki jednej z dziewczyn wieć trochę przypału możecie się spodziewać (/SPOJLER)
Tak więc co sądzicie?
No i tak przy okazji: Za tydzień zakończenie roku! Więc...
1) Prawdopodobnie zrobimy maratonik rozdziałów znaczy P-Sob-Nd
2) Prawdopodobnie? Tak, zależy czy chcecie. Jak to pokazać? Aktywnością.
3) Więc udzielać się ludzie :)
Więcej podamy w środę.
Tak więc byle do środy :3
P.S. pozdrowienia dla stałych bywalców - tych co pozostali widmami jak i dla tych co ostatnio postanowili wyjść z cienia -^^-
Ja to mam dzisaj szczęście ^^ dzisiaj zaczęłam czytać i dzisiaj jest nowy rodział... Chociaż nie, bo zgubiłam dziś 20zł, ale cicho nikt o tym nie wie ^^
OdpowiedzUsuńCo do rodziału to jest superaśny :* jestem ciejawa jaką magią Sofia będzie się posługiwać
Pozdrawiam i przesyłam wenę w postaci czekolady
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper 💕👏
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne rodziały ~
Mei~
Ps. Coś mi się wydaje, że Sofia zacznie używać magii Erzy xD
Przybyłam! Przeczytałam! i Się zachwyciłam! ;D Sting to jest mały podsłuchwiacz, ale to idealnie do niego pasuje.. :P Ja mimo wszystko jakoś nie przepadam za magią archiwum. Ja Kocham błyskawice, Pioruny. Niech się błyska i po ziemi ciska! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!