środa, 7 września 2016

Rozdział 35

- Tato, zostań. Potrzebuje cię... - powiedziałam spoglądając na rodzica. Trzymał walizki i kierował się nieubłaganie w kierunku drzwi. Na jego twarzy nie było widać żadnych emocji. Podbiegłam do niego. - Błagam cię. Nie rób  tego! - wybłagałam próbując chwycić go za rękę. 
Jednak on już wyszedł. Zostawił mnie z matką. Nie wróci. 
Poczułam, jak po moim policzku spływają łzy. Nie chciałam, by tak było. By tak to wszystko wyszło. Ja tylko chciałam znać prawdę. Chciałam wiedzieć, czy to, co powiedziano mi w Fairy Tail było prawdą. Ja tymczasem zniszczyłam rodzinę. 
- Zobacz, co zrobiłaś?! Jesteś zadowolona z siebie?! - krzyczała na mnie. Ja tylko stałam i spoglądałam na nią. Miała całkowitą rację. Rozwaliłam ta rodzinę. Zniszczyłam wszystko... Powinnam była się wtedy zamknąć, nie odzywać. Powinnam trzymać to w sobie. Powinnam... 
Szybko otworzyłam oczy. Leżałam w łóżko przytulona do Pablo i spoglądałam chwilę w sufit. To był tylko sen. Tylko sen...
- koszmar? - spytał Pablo odgarniając mi włosy z czoła. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Zamknęłam oczy i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam. Po chwili pokiwałam głową. - Ten sam? - znowu spytał. Potwierdziłam, a chłopak westchnął. Leżeliśmy tak przez chwilę. Nie chciałam stąd iść. Musiałam jednak wracać. Po tym, co zrobiłam rodzicom, nie mogę wychodzić nigdzie i siedzieć tam do późna, bez poinformowania ich wcześniej. Jedynie w tej kwestii się dogadywali.
Reszta dnia to zazwyczaj był koszmar.
Mama ciągle próbowała przekonać tatę do zostania. Przekonywała go, że to go kochała, kocha i będzie kochać. Tata jednak już jej nie wierzył, nie ufał jej. Całymi dniami przesiadywał w swoim gabinecie i wykonywał "sprawy biznesowe". Jednak wiedziałam, że tak naprawdę zapija się i żałuje wielu rzeczy. I jeszcze ten ból w oczach, kiedy mnie widzi. Czy on nie wie, że to nie tylko jego boli? Że ja też cierpię?
Spojrzałam na zegarek przy łózku Pablo. Dziesięć po dziewiątej...
- Na mnie już czas... - powiedziałam odsuwając się od niego. Usiadłam i zaczęłam pakować swoje rzeczy.
Schyliłam się po koszulę. Poczułam, jak ręcę Pablo mnie oplatają. Przybliżył mnie do siebie. Uśmiechnęłam się.
- Paaabloo! Muszę iść. Wiesz o tym.
- Tak wiem... - powiedział odwracając mnie do siebie . Pocałował mnie. Przymknęłam oczy i też zaczęłam go całować. Tak dawno go przy mnie nie było. Dopiero w takich chwilach zaczęłam sobie uświadamiać, jak bardzo za nim tęskniłam. Za jego spokojnym głosem, śmiechem, który przyprawiał mnie o gęsią skórkę, uśmiechem zwalającym z nóg. A było tego jeszcze więcej.
Jednak pomiędzy tym wszystkim przekradał się on. Jak cień przeskakiwał pomiędzy wspomnieniami i zamieniał je na inne. Z sobą w roli głównej. Za każdym razem...
Odsunęłam się od Pablo. Spojrzał na mnie pytająco, jednak po chwili westchnął.
- Odwiozę cię. - powiedział i zszedł z łóżka. Spakowałam resztę rzeczy i razem z chłopakiem poszliśmy. Za każdym razem pojawia się Rogue. Jak bardzo bym próbowała, nie mogę go wywalić ze swojej pamięci. Pojawia się tam niczym cień, jednak nie znika, kiedy pojawia się jasność. Wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej daje o sobie znać. Jak na razie ten cień przynosi mi same zmartwienia, jednak wiem, że kiedyś przyniesie mi ukojenie.
Wsiadłam na motor za Pablo. Po chwili ruszyliśmy. Tata nie lubił, kiedy z nim jeździłam. Nazywał go "dawcą organów". Ja jednak tak nie uważałam. Jeżeli ktoś dobrze jeździ i nie pruje jak szalony, to nie zginie tak szybko.
Po kilku minutach jazdy, byliśmy już na miejscu. Zsiadłam z motoru zdejmując kask. Pablo natomiast podniósł klapkę od kasku.
- Kiedy jeszcze przyjdziesz? - spytał się mnie. Zdziwiłam się. Zazwyczaj o to nie pytał.
- Nie wiem... Zobaczę, kiedy będę mieć czas.
- Rozumiem. Nie mogę się doczekać. - powiedział uśmiechając się. Odwzajemniłam go. Musiało mi się wydawać. Od kilku dni zbytnio wszystko przeżywam. Podeszłam do niego i dałam mu buziaka w policzek.
- Pa. - powiedziałam i poszłam do domu. usłyszałam tylko odjazd motoru. Weszłam wzdychając do domu. Od razu skierowałam się do swojego pokoju. Niestety, zdążyłam usłyszeć chlipiącą mamę.
- Gdzie tata? - spytałam przelotnie.
- A myślisz, że mi powiedział? Teraz w ogóle mi nic nie mówi. - powiedziała mama. Spojrzałam na nią. Wyglądała na zmarnowaną. Ja jedynie popatrzyłam trochę na nią i poszłam do siebie. Czułam się w tamtej chwili okropnie, jednak nadal jej nie wybaczyłam tego, że nie powiedziała mi prawdy. Zasługiwałam chyba na nią, prawda?
Przygotowałam się do snu. Spakowałam wszystko, co było potrzebne do szkoły, odrobiłam pracę domową i przyszykowałam ubrania. Ułożyłam się na łóżku z książką i zaczęłam czytać.
Było już dawno po północy, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.Podnoszę wzrok z nad książki. Widzę, jak tata stoi w przejściu i spogląda na mnie z uśmiechem. Widziałam jednak smutek w jego oczach. Posmutniałam. Nie chciałam, by do tego doszło, jednak w jakiś sposób cieszę się, że dowiedziała się prawdy. Nie dałaby rady ukrywać przed nim tego wszystkiego. Nie potrafiłabym mu spojrzeć w oczy.
- Hej tato. Co tak późno? - spytałam. Tata podszedł do mnie i usiadł na łóżku. Robił tak za każdym razem, gdy byłam mała. Zawsze przychodził do mnie i opowiadał mi historie. Dzięki temu zasypiałam.
- Miałem parę spotkań biznesowych. Wiesz. Dorosłość. - powiedział uśmiechając się do mnie. Zauważyłam, że na jego twarzy pojawiło się kilka dodatkowych zmarszczek. Zmartwiłam się. To zawsze z ojcem miałam dobry kontakt. To on o mnie najbardziej dbał. Matka natomiast... zawsze, gdy na mnie patrzyła, było widać, że za czymś tęskni. Teraz przynajmniej wiedziałam za czym, jednak nadal nie mogłam zrozumieć paru rzeczy. Dlaczego nie powiedziała tacie od razu? Może by zrozumiał. I dlaczego to mnie o wszystko obwinia? Sama zapracowała sobie na swój los.
- Co czytasz? - spytał tata po krótkiej chwili. Popatrzyłam na książkę.
- To, co zawsze. Kryminał. Całkiem ciekawy, wiesz?
- Cieszę się, wiesz... znasz swojego ojca? - spytał tata. Spojrzałam na niego. Po chwili odłożyłam książkę.
- Tak... W Earthland istnieje coś takiego, jak Wielkie Igrzyska Magiczne. Są to zawody, gdzie magowie z gild rywalizują ze sobą o miano najlepszej gildii... byłam na takich. Była akurat walka mojego brata...
- Brata? - tata spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem. No tak. Zapomniałam, że on nie wie o Laxusie.
- Laxus to mój starszy brat. Jest synem Ivana... - wytłumaczyłam. Tata kiwnął głową i dał mi znać, że mogę kontynuować. - Dobrze... gdzie ja skończyłam... A, tak... Miała właśnie nastąpić walka Laxusa z członkiem gildii Raven Tail. Wszystko było dobrze, dopóki najsilniejszy członek Raven Tail nie założył iluzji na kibiców i członków. Jedynie ja widziałam, co naprawdę się wydarzyło na arenie. On... on mówił okropne rzeczy. Powiedział... heh wydziedziczył mnie. Nie przyznawał się do mnie. Po prostu mnie olał... i jeszcze do tego wiedział, że jestem w Earthland... mógł się domyślić, że jestem na trybunach i obserwuje walkę. A gdy się już tego dowiedział... nie cofnął swoich słów... Heh... nawet nie miał czasu... po prostu walczyli. Teraz pewnie siedzi w wiezieniu... - skończywszy, wyjrzałam przez okno. Była dzisiaj taka piękna noc. A ja wspominałam coś, do czego nigdy nie chciałam wracać.
Poczułam, jak tata mnie przytula.
- Wszystko będzie dobrze. Nie martw się. - powiedział mi do ucha.
- Jak wszystko będzie dobrze!! - prawie krzyknęłam. Odsunęłam się za niego. - Rozwodzisz się z mamą! Zostawiasz mnie! Ja... - zaczęłam płakać. Tata znów mnie przytulił. - Ja nie chce, byś odchodził... - przytuliłam się.
- Ćśśś... wszystko będzie dobrze... pracuje nad tym... - powiedział tata. Odsunęłam się lekko. Była zasmarkana i załzawiona. Co mogło mi by pocieszyć humor? A raczej kto? Nie! Musze przestać o tym myśleć...
- Pracujesz...? - spytałam.
- Razem z moim adwokatem staramy się, byś była pod moją opieką... - powiedział tata. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Miałam nadzieje, że wszystko wróci do normy... że będziemy starać się wszystko odbudować... nadzieja matką głupich...
-... Nie dałbyś rady wrócić do mamy, co nie? - spytałam się go. Ten tylko pokręcił głową.
- Straciłem do niej zaufanie. Oszukiwała mnie przez tyle lat... nie dałbym rady z nią żyć i mieć świadomość, że może ukrywać przede mną coś jeszcze... - powiedział. - A teraz koniec smutków. Śpij dobrze. - dodał i wyszedł z pokoju. Przez dłuższy czas jeszcze nie mogłam spać.
Kiedy się obudziłam, dowiedziałam się, że mam dzisiaj odwołane zajęcia. Ucieszyłam się trochę. Nie chciałam po raz kolejny spędzać czasu z osobami, które mnie tylko wkurzały., Dopiero niedawno zauważyłam, że moje "przyjaciółki" obrabiały mi dupę za moimi plecami.
Wszyscy jeszcze spali, kiedy zaspana zeszłam na dół. Od paru dobrych minut ktoś dobijał się do drzwi.
- Idę! - krzyknęłam. Ziewając otworzyłam drzwi.
- Hejo Sofia. - powiedziała Nathalie. Rozdziawiłam usta.
- Miło cię znowu widzieć, Sofia. - powiedział Rogue uśmiechając się.

------------------------------------------------------------------------

DAM, DAM, DAAAM!

No i doszło do spotkania. Tak jak wcześniej dziewczyny były w Earthland tak teraz chłopcy odwiedzą naszą kochaną Ziemię. Głównie Włochy. (  niech się zapoznają z tymi wszystkimi zamachami terrorystycznymi, klęskami żywiołowymi, uchodźcami, rasizmem, prawem, niech zostaną zbluzgani bo nie będę mieli pojęcia o podstawowych rzeczach )

Tak

Nasza Ziemia to dla nich idealne miejsce :D

No ogólnie wiemy, że ostatecznie doczekamy się dwóch ślubów ale i tak możecie obstawiać.

Który ship będzie już oficjalny? Nasti czy Rofia?

Kto się pierwszy oświadczy?

Kto pierwszy dorobi się dzieciaka ( i jakiej płci ) ?

Szczerze... my same tego jeszcze nie wiemy. Więc, możecie nam podrzucić pomysł - kto pierwszy będzie w kolejności. Może Rofia wystrzeli jak z procy i chociaż początek mieli mozolny tak będą szybko brnąć do przodu? O.o

Kto wie...

4 komentarze:

  1. Yay! Wreszcie doczekałam się chłopców na Ziemi! Niech będzie oficjalna Rofia!

    OdpowiedzUsuń
  2. WIEDZIAŁAM! Ja po prostu wiedziałam, że chłopcy odwiedzą Ziemię. :3
    Ale w sumie to mają przerąbane jakby nie patrzeć, bo Earthland można jeszcze jako talo zrozumieć, ale na Ziemi pełno tego wszystkiego, że nie wiem czy ogarną xD Pewnie gdybym była na ich miejscu to byłabym w szoku xDD
    Czekam niecierpliwie na sobotni rozdział :3
    Mei-chan ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. KYAAAAA *^* WIEDZIAŁAM SUKI <3 PO PROSTU WIEDZIAŁAM <3
    Oczywiście, że pierwsze będzie Nasti :v Bo Sting-kun nie wytrzyma bez Nath ♥
    Ale Rofia zaraz za nimi :3 :* <3

    Pozdrawiam cieplutko <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh yeah! Normalnie skaczę z radości :D Kocham Was! <3

    OdpowiedzUsuń